Strona główna CfO
Forum Porcupine Tree Forum Porcupine Tree Forum Porcupine Tree
 
Maitland vs. Harrison
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum CfO - forum Porcupine Tree Strona Główna -> #o zespole#
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Chris Maitland czy Gavin Harrison??
Maitland
53%
 53%  [ 44 ]
Harrison
46%
 46%  [ 38 ]
Wszystkich Głosów : 82

Autor Wiadomość
guziec
CfO Beton


Dołączył: 11 Kwi 2005
Posty: 3379
Skąd: Zewsz?d

PostWysłany: Sro Kwi 09, 2008 20:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

orgiasz napisał:
Metanoia..przypuszczam ?e nie da sie w tej materii obraca? przez 20 lat, poza tym czy? nie jest to zespó? PROGRESYWNY?

A kto tu mówi o ci?g?ym nagrywaniu tego samego albumu? Ja i tak, mimo osobistych preferencji zaakceptowa?am GH w PT, bo czy? jest inne wyj?cie? Very Happy


stalker and parsival napisał:
orgiasz napisał:
czy? nie jest to zespó? PROGRESYWNY?


nie jest.

Bardzo podoba?y mi si? dwie definicje progresywno?ci zaserwowane przez bori. W sensie, ?e progresywny oznacza poszukuj?cy nowego sposobu na wyra?anie siebie, zmienianie brzmienia, generalnie nie-stanie w miejscu. Progresywny mo?e oznacza? te? zespó? serwuj?cy pow?óczyst?, pejza?ow? muzyk?, z piekielnie d?ugimi kawa?kami, charakterystycznymi gilmourowo czy hackettowo podobnymi solówkami. I je?li bierzemy pod uwag? taki podzia?, my?l?, ?e PT JEST progresywne. Oho, zaczyna si? offtop Wink
_________________
Not dissing SW because it's too mainstream
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stalker and parsival
CfO Beton


Dołączył: 15 Lut 2005
Posty: 6855

PostWysłany: Sro Kwi 09, 2008 21:54    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

guziec napisał:
progresywny oznacza poszukuj?cy nowego sposobu na wyra?anie siebie, zmienianie brzmienia, generalnie nie-stanie w miejscu.


no wiesz, ale to charakteryzuje ka?dy ambitny zespó?, nie mówimy tu o AC/DC. natomiast progresywno?? wzgl?dem siebie (zreszt? bez przesady ?e A? TAK bardzo ewoluuje Wilson, naprawd?) nie oznacza progresywno?ci w sensie ogólnym. progresywno?? to jest poszukiwanie nowych dróg w obr?bie muzyki, wyznaczanie nowych standardów. progresywny by? Slint, My Bloody Valentine, Stereolab.. w ostatnich latach The Microphones, Fennesz, Basinski. tak ja rozumiem to s?owo w XXI wieku. natomiast w dziedzinie ?wie?ego i nieodtwórczego podej?cia do rocka progresywnego polecam szwedzki Dungen. no i poza tym nie zawsze progresywne nawet w tym podanym przez ciebie znaczeniu (poszukiwania etc.) oznacza dobre. tacy Belle And Sebastian w ogóle nie maj? nic wspólnego z jakimkolwiek nowatorstwem, a s?ucha mi si? ich rewelacyjnie. i o to chodzi w muzyce. kocham "Signify" mimo ?e nic nie wnios?a do historii muzyki i nie zmieni?a jej biegu.

guziec napisał:
Progresywny mo?e oznacza? te? zespó? serwuj?cy pow?óczyst?, pejza?ow? muzyk?, z piekielnie d?ugimi kawa?kami, charakterystycznymi gilmourowo czy hackettowo podobnymi solówkami.


taaaa, a Franz Ferdinand to indie rock Laughing
_________________
Now is the time to relaunch the dream weapon
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email
guziec
CfO Beton


Dołączył: 11 Kwi 2005
Posty: 3379
Skąd: Zewsz?d

PostWysłany: Sro Kwi 09, 2008 22:28    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

stalker and parsival napisał:
(zreszt? bez przesady ?e A? TAK bardzo ewoluuje Wilson, naprawd?)

Mo?e nie a? tak bardzo, ale napewno nie nagrywa w kó?ko OTSOLa czy Signify.
stalker and parsival napisał:

progresywno?? to jest poszukiwanie nowych dróg w obr?bie muzyki, wyznaczanie nowych standardów. progresywny by? Slint, My Bloody Valentine, Stereolab.. w ostatnich latach The Microphones, Fennesz, Basinski. tak ja rozumiem to s?owo w XXI wieku.

I to jest bardzo ?adna kolejna definicja Smile
stalker and parsival napisał:

no i poza tym nie zawsze progresywne nawet w tym podanym przez ciebie znaczeniu (poszukiwania etc.) oznacza dobre. tacy Belle And Sebastian w ogóle nie maj? nic wspólnego z jakimkolwiek nowatorstwem, a s?ucha mi si? ich rewelacyjnie.

A tego wcale nie powiedzia?am. Ja zreszt? mam tak samo ze Stefanem Smile



stalker and parsival napisał:


taaaa, a Franz Ferdinand to indie rock Laughing

My?l?, ?e ju? dano ustalili?my, ?e FF wymyka si? wszelkim standardom i próbom kategoryzowania, wi?c nie blu?nij dziecko!
_________________
Not dissing SW because it's too mainstream
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orgiasz
bywa


Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 58
Skąd: Katowitz

PostWysłany: Czw Kwi 10, 2008 8:26    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

wysnuje wi?c ?mia??, lecz banaln? tez? ?e to nie Gavin decyduje o kierunku w którym pod??a PT..a jego strza? w werbel i ?ami?cy rytm rodzi si? na podzia?ach granych na gitarze, to nie On ma pod nog? POD'a w??czaj?c przestery z piek?a rodem;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Tlen
guziec
CfO Beton


Dołączył: 11 Kwi 2005
Posty: 3379
Skąd: Zewsz?d

PostWysłany: Czw Kwi 10, 2008 10:13    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

orgiasz napisał:
wysnuje wi?c ?mia??, lecz banaln? tez? ?e to nie Gavin decyduje o kierunku w którym pod??a PT..a jego strza? w werbel i ?ami?cy rytm rodzi si? na podzia?ach granych na gitarze, to nie On ma pod nog? POD'a w??czaj?c przestery z piek?a rodem;)

Och, co za ?mia?e stwierdzenie! Odwa?ny? Very Happy
_________________
Not dissing SW because it's too mainstream
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubolski
bywalec


Dołączył: 21 Lis 2006
Posty: 342
Skąd: Schengen, UE

PostWysłany: Pią Wrz 05, 2008 18:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja ju? mam (w ko?cu) wyrobione zdanie w temacie. Technicznie lepszy jest Harrison, ale muzycznie bardziej do PT pasowa? Maitland. Harrison cz?sto wybija si? ze swoj? gr? ponad zespó?, a z Maitlandem Porki by?y wi?kszym monolitem, nikt si? zbytnio nie "wychyla?".
Powrót do góry
Zobacz profil autora Odwiedź stronę autora
qbajatko
nowicjusz


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 7
Skąd: wawa

PostWysłany: Pią Wrz 19, 2008 9:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

.. a jest cos w tym zlego, ze ktos sie wychyla ??? ze nie jest "tuzinkowy" to juz jest beeeee ???
Sam Wilson to juz jest indywidualnosc i jakos nikomu to nie przeszkadza.. a tu prosze.. koles robi DOBRA ROBOTE na swoim instrumencie i zaraz sa uwagi, ze sie wychyla...
moja uwaga jest tylko taka: INSTRUMENTY PERKUSYJNE W "PT" SA JUZ POZAMIATANE !!!!!! zaden Maitland (chyle czola, ale...) ani inny bebniarz niemialby juz nic innego do roboty !!!! po GH !!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Odwiedź stronę autora
bobi
CfO maniak


Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 1040
Skąd: krk

PostWysłany: Sob Wrz 20, 2008 17:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

qbajatko napisał:
.. a jest cos w tym zlego, ze ktos sie wychyla ??? ze nie jest "tuzinkowy" to juz jest beeeee ???
Sam Wilson to juz jest indywidualnosc i jakos nikomu to nie przeszkadza.. a tu prosze.. koles robi DOBRA ROBOTE na swoim instrumencie i zaraz sa uwagi, ze sie wychyla...
moja uwaga jest tylko taka: INSTRUMENTY PERKUSYJNE W "PT" SA JUZ POZAMIATANE !!!!!! zaden Maitland (chyle czola, ale...) ani inny bebniarz niemialby juz nic innego do roboty !!!! po GH !!!!

rotfl!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
guziec
CfO Beton


Dołączył: 11 Kwi 2005
Posty: 3379
Skąd: Zewsz?d

PostWysłany: Sob Wrz 20, 2008 19:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A mnie ju? przesz?o porównywanie. I dobrze, tak jest zdrowiej Smile
_________________
Not dissing SW because it's too mainstream
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agher
CfO Beton


Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1691
Skąd: Bia?ystok

PostWysłany: Sob Wrz 20, 2008 20:36    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

guziec napisał:
A mnie ju? przesz?o porównywanie. I dobrze, tak jest zdrowiej Smile


racja absolutna, nie ma co sie zabierac za rzeczy nieporównywalne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
so_called_friend
bywalec


Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 331
Skąd: z Pipidówki

PostWysłany: Nie Wrz 21, 2008 12:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Yyyy, rzeczy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email
Agher
CfO Beton


Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1691
Skąd: Bia?ystok

PostWysłany: Nie Wrz 21, 2008 12:48    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

styl grania na perkusji to chyba nie osoba?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
qbajatko
nowicjusz


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 7
Skąd: wawa

PostWysłany: Sob Paź 18, 2008 22:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Swój w?asny styl maja juz tylko CI NAJWIEKSI !!!!
...i mam na mysli GH, miedzy innymi Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora Odwiedź stronę autora
let_there_be_rock
ma gadane


Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 581
Skąd: Z Zadupia

PostWysłany: Nie Wrz 05, 2010 15:58    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

(W ankiecie powinien by? jeszcze automat do wyboru Very Happy)

Je?li kto? lubi bardziej ci??k? muzyk? z ostatnich p?yt, to jest jasne, ?e wska?e Gavina jako perkusist?, który mu bardziej podchodzi. Dzia?a to przecie? tak samo w przypadku wcze?niejszego okresu z Chrisem.

Obaj graj? ciekawie, jednak moim zdaniem nie tylko umiej?tno?ci, styl, w?asna osobowo?? wchodzi w sposób grania. Mam na my?li samo brzmienie perkusji. Gavin i Chris inaczej brzmi?, bo zwyczajnie graj? (czy te? grali) na innych zestawach perkusyjnych, które maj? inny sound. Matiland gra? na perkusjach Yamahy, a Harrison na perkusjach Sonor. Gdyby ch?opaków zamieni? miejscami, nie jeden móg?by straci? orientacj? kto w?a?nie b?bni.

Rzecz jasna pomijam kwesti? inne, takie jak ingerencja we wcze?niejsze nagrania (nie tylko nie wybacz? Stevenowi, ale zw?aszcza Gavinowi, ?e si? zgodzi? puka? w Up the downstair) osobowo??, wizerunek sceniczny, ?wietny wokal Chrisa, który dawa? du?o lepsze t?o ni? Wesley, albo wyczucie w spokojniejszych utworach, którego Gavin zwyczajnie nie ma i nie s?dz? by móg? mie?.

Gavin ma inny strój b?bnów, inn? konstrukcj? perkusji (b?bny blisko po?o?one ko?o siebie by mia? teoretycznie wi?ksze pole do manewru, nisko talerze - mniej wi?cej na wysoko?ci g?owy, dwie stopy), no i co oczywiste gra z inn? si??, bo ?eby gra? technicznie trzeba gra? nieco l?ej. Gdy ogl?damy go?cia na ?ywo, widzimy, ?e nawet kot?y si? inaczej zachowuj? przy uderzeniu - s? zainstalowane tak, by mog?y jeszcze wybrzmie?, ruszaj?c si? nieco. Ma znacznie bardziej rozbudowany drumset by stylizowa? si? na robota. Jednak dla mnie du?y zestaw wcale nie musi dawa? du?ych mo?liwo?ci je?li gra si? w sposób ma?o pasuj?cy do muzyki. Harrison jest idealnym przyk?adem perkusisty naszych nowych czasów - ma?o liczy si? sam sound, brzmienie, bardziej technika i umiej?tno?ci.

Matiland ma nieco ubo?szy zestaw, innej marki, inaczej zbudowany (bardzo wysoko po?o?one talerze - ponad g?ow?, co sprawia, ?e mo?e w nie nie?le pieprzn??, dwa b?bny a'la conga, dzwoneczki...), inny strój b?bnów, kot?ów i werbla, dzi?ki temu s?yszymy znacz?c? ró?nic?. Gra (przynajmniej dla mnie) z wi?ksz? si??, ale co wa?ne, brzmienie na tym nie traci, a przeciwnie. Amerykanie okre?laj? taki sposób grania w sposób do?? wymowny, "thundering". Chris w?a?nie tak b?bni, z du?ym ha?asem, na "Warszawie", "Comie Divinie" to s?ycha? dobitnie. Talerze u niego te? brzmi? kapitalnie, kot?y werbel, nawet g?upi hi-hat. Gdy s?uchamy szczególnie p?yt koncertowych z Chrisem to mamy wra?enie, ?e facet robi sporo zamieszania, jednocze?nie ma?o si? przy tym gimnastykuj?c, jego granie jest prostsze. Nawet "zwyk?e" granie na 4/4 brzmi u niego inaczej ni? u Gavina. Steven okre?li?, ?e sposób gry Matilanda jest bli?szy latom siedemdziesi?tym, jest nieco "retro" i zarazem ekscytuj?cy. Oczywi?cie mia? racj?.

...No ale ze Stevenem jest podobnie. Nie u?ywa ju? na ?ywo Fenderów i solówki ze starych utworów (cho?by z Voyage lub Radioactive Toy) brzmia?y by inaczej. Nie jestem ekspertem, ale wiem, ?e sprz?t ma spore znaczenie i nale?y na takie rzeczy zwraca? uwag?.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@Hien
Site Admin


Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 5002
Skąd: ?ód?

PostWysłany: Nie Wrz 05, 2010 16:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

let_there_be_rock napisał:
Gdyby ch?opaków zamieni? miejscami, nie jeden móg?by straci? orientacj? kto w?a?nie b?bni.


Jest w tym sporo prawdy. Chris na, co by nie mówi?, nowych p?ytach Kino i Guilt Machine, brzmi nieco nowocze?niej. Ale Gavina jedno zdradza - nadmierne u?ycie werbla. Facet chyba podpisa? kontrakt z diab?em, ?e jak nie b?dzie non stop je?dzi? po werblu to umrze.

let_there_be_rock napisał:
osobowo??, wizerunek sceniczny, ?wietny wokal Chrisa, który dawa? du?o lepsze t?o ni? Wesley


Temu raczej nikt nie zaprzeczy. Obecnos? Chrisa na scenie, jego miny, teksty, ekspresja, to wszystko czyni?o koncerty PT, swego rodzaju przedstawieniem teatralnym (w ko?cu Chris jest do?wiadczonym aktorem teatralnym) i by?o im z tym wtedy do twarzy.
Sztuczka Gavina z chusteczk? jest mi?a, ale to nie to.

let_there_be_rock napisał:
dwa b?bny a'la conga, dzwoneczki...), inny strój b?bnów, kot?ów i werbla


I tego mi baaardzo brakuje. Takie utwory jak "Waiting" czy "The Sky Moes Sideways", nie brzmi? ju? tak dobrze jak kiedy?.

let_there_be_rock napisał:
Gra (przynajmniej dla mnie) z wi?ksz? si??, ale co wa?ne, brzmienie na tym nie traci, a przeciwnie. Amerykanie okre?laj? taki sposób grania w sposób do?? wymowny, "thundering". Chris w?a?nie tak b?bni, z du?ym ha?asem, na "Warszawie", "Comie Divinie" to s?ycha? dobitnie


Ciesz? si?, ?e w ko?cu wypowiedzia? si? kto? kto fachowo opisa? to co wielu próbowa?o przekaza? a nie wiedzia?o do ko?ca jak (w tym ja).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum CfO - forum Porcupine Tree Strona Główna -> #o zespole# Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group