A co si? wam w Porcupine Tree nie podoba??

[Mikael]

pami?tam wywiad z Wilsonem, chyba po Stupid Dream, by? pytany o Moon Touches Your Shoulder - zacz?? przeprasza?, ?e nie pami?ta nic a nic z tego kawa?ka. a z innej beczki - pono? Qurton z Bathory nie rozpoznawa? w?asnych kawa?ków nawet jak kto? mu je puszcza?
_________________
raciborsko-starogardzki piwno-wódkowy front walki z piknikami

[let_there_be_rock]

Tak, wspomina?, ?e nie pami?ta o czym jest ten tekst i s?dzi?, ?e pewnie o niczym, jak jego zdaniem wi?kszo?? z tamtego czasu. Pami?tam ten wywiad.

Pieniek, mimo wszystko licencjat, czy magisterka to obszerniejsza sprawa ni? pare linijek tekstu utworu, który da si? do?? ?atwo zapami?ta?.

Wspomnia?em, ?e chocia?by w Royal Albert Hall materia? by? bardzo zró?nicowany i by?o sporo starych kawa?ków. Mam nadzieje, ?e tak pozostanie. Ten koncert by? bardzo przekrojowy jak chodzi o materia?, dla ka?dego by?o co? mi?ego.
_________________
"There is only one movement and that is perpetual motion" Francis Picabia 1912

[@Hien]

Par? linijek tekstu to jedno, ale w tym samym czasie on robi kilka innych rzeczy, co chwila zmienia efekty w swoim magicznym zestawie i ca?y czas co? gra. To nie jest Szansa na sukces z ta?ma profesjonaln?, przy takim ci?nieniu to si? tekst mo?e ?atwo popierdolic, nawet z kartk?. Takie rzeczy trzeba ?wiczy? d?ugo wi?c i tak nie jest ?le, na ka?dym legu trasy co? zmieniaj?, co? dodaj?, wyci?gaj? starocie (jak Stars Die w 2008, grany przez ca?y zespó? po raz pierwszy).

[Agher]

No, mo?e i utworów by?o wi?cej, ale jednak na koncertach grali je ci?gami. Nie zmieniali 100% piosenek w secie co jeden koncert. Np. w pierwszym legu incident tour grali raczej najpierw ca?y album, potem starocie. W drugiej odnodze trasy koncertowej grali tylko cz??? incydentu przemieszan? ze starymi utworami.

Co do utworów - przypominam ostatni koncert w ?odzi, gdzie zagrali Pure Narcotic, a SW ze sceny przeprasza?, ?e b?d? si? myli? ale wpadli na pomys? grania tego numeru w autobusie ju? w trasie (niby specjalnie dla Polskich fanów ) SW 2x pomyli? tekst i zmuszony by? robi? nanananna, raz czy dwa pomyli? akord, a Gavin siedzia? z min? z popularnego mema: "I have no idea what I'm doing". A niby Pure Narcotic to kilka linijek tekstu i trzy akordy na krzy?, a nie ma tak ?atwo, kiedy masz ca?y, ci??ki z?o?ony koncert.

Co do Royal Albert Hall - moim zdaniem s?aby pomys?, cho? to akurat kwestia gustu. Wol? intensywny koncert dwugodzinny z krótk? przerw? (o ile w ogóle wymagaj? tego warunki na sali) ni? takie podzielone na cz??ci "co?". Takie eventy niech robi? od ?wi?ta i z reszt? tak pewnie b?dzie, bo koncert tam wsz?dzie opisywany by? jako special vent.

No i najwa?niejsze - jak trasa ma promowa? p?yt?, to niech j? promuje. Stare kawa?ki maj? by? smaczkiem, czym? wyj?tkowym i zaskakuj?cym. (przynajmniej dla tych co nie przegl?daj? setlist*) Jakby na ka?dej trasie i ka?dym koncercie rypali ci?gle starocie to ju? nikt by si? nie cieszy?, ?e po kilku latach przerwy zagrali The Sky Moves Sideways.

[let_there_be_rock]

To, ?e graj? utwory z ostatniej p?yty, promuj?c album, to logiczne. Jednak granie p?yty w ca?o?ci jest dla mnie przesad?. Stykn??aby po?owa. Nie wymagam te? grania Nostalgia Factory, czy Yellow Hedrgow Dreamscape, albo tym podobnych wykopalisk, wystarczy jak zamieszaj? czasem z setlist?. W okresie In Absentia i Deadwing by?o jak na lekarstwo kompozycji z dawnych lat. Nie wymagam od SW cudów, tylko ró?norodno?ci.

A jak chodzi o zapami?tywanie swoich tekstów, có?, kwestia przygotowania. Myli? si? na scenie ka?dy mo?e, nawet wielka Amy Winehouse to czyni?a .
_________________
"There is only one movement and that is perpetual motion" Francis Picabia 1912

[Agher]

jak pisa?em - co kto lubi. Dla mnie najlepiej jak graj? ca?y album, ale pomieszany z innymi utworami. No i te? zale?y to mocno od tego jak? p?yt? promuj?. Trasa Fear of a Blank Planet a oni by mi zagrali "Fear...", "My Ashes" i Way out of here"... Troch? bym si? wkurwi?

[@Hien]

[Je?yk]

Nie rozumiem dlaczego Halo jest wg. PT lepszym zako?czeniem koncertu ni? stary zacny Radioactive Toy. Uwa?am, ?e np. na takim festiwalu "Voodoo Music Experience" (co prawda na festiwalach nie ma tylko fanów konkretnego bandu) graliby na koniec Radioactive Toy i us?yszeliby od publiki "Give me radioactive toy", ja bym tam zdar? gard?o .

[blade loki]

Je?yku, w jakim ty wyidealizowanym ?wiecie ?yjesz?
Jak ju? si? powo?ujesz na VME - ilu hamburgerów w 2007r. wiedzia?o, co to takiego Radioactive Toy i w ogóle jakie? PT?. Oni ledwie do Trains dojrzeli...

[Je?yk]

Mo?e masz racje. Jak zobaczy?em tego bujaj?cego si? go?cia z fajk? w g?bie, to przez chwil? pomyli?em koncert PT ze zlotem fanów traktorów. Oj co za czasy, Radioactive Toy upada przy d?wi?kach Trains w umys?ach szerszej wspó?czesnej publiki PT .

[@likipiki]

[@Hien]

Nie wszystko nadaje si? do improwizacji, niektóre kawa?ki dzia?aj? tylko w kontek?cie ?elaznej kompozycji o takiej a nie innej budowie.
Lepiej nie improwizowa? ni? improwizowa? nudno i s?abo.

[@likipiki]

Nie pisz? przecie? o Lazarusie.
_________________
raciborsko-starogardzki piwno-wódkowy front walki z piknikami

[Je?yk]

[stalker and parsival]