Strona główna CfO
Forum Porcupine Tree Forum Porcupine Tree Forum Porcupine Tree
 
The Cure, ?ód? 14.04.2000
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum CfO - forum Porcupine Tree Strona Główna -> #moje wielkie koncerty#
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
*marmo
ma gadane


Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 938
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Pią Lut 18, 2005 23:20    Temat postu: The Cure, ?ód? 14.04.2000 Odpowiedz z cytatem

Przed

Drugi koncert The Cure w Polsce, drugi na który pojecha?em. Po wysoce emocjonalnym prze?yciu z Katowic nie nastawia?em si? na podobne wra?enia, chocia? nowa p?yta 'Bloodflowers' i trasa Dream Tour zapowiadane by?y jako si?gaj?ce korzeniami do mojego ulubionego, starszego stylu Cure. Tym razem nie zda?em si? na ?ask? i nie?ask? miejscowych sklepów muzycznych i za?atwi?em sobie bilety na p?yt? Hali Sportowej w ?odzi (dzi?ki A?ka!). Podró? do ?odzi up?yn??a w weso?ej atmosferze przy piwku i przed godzin? 18-t? byli?my ju? przy wej?ciu na hal?. Weszli?my na tyle szybko, ?e uda?o nam si? zaj?c miejsca tu? przed scen? i zerkaj?c z niecierpliwo?ci? na zegarek przygl?dali?my si? jak sala powoli wype?nia?a si? lud?mi. Min??a 19-nasta, powoli t?um zacz?? nas m?czy?, oby nie by?o takiego opó?nienia jak w Katowicach...

Pierwsza Krew

T?um eksplodowa?! Weszli na scen?... wszystko dzieje si? tak blisko... nie wiadomo na czym skoncentrowa? uwag?... Robert... Simon... Roger... Perry.... i Jason gdzie? w g??bi.... t?um napiera ...wszystko faluje.. ?cisk... marzenia... ta chwila.... pierwsze d?wi?ki.............

Na pocz?tek Out Of This World jedna z moich ulubionych kompozycji z najnowszej p?yty, ale mimo to w tym t?umie trudno pozbiera? my?li i odczu? to tak jak w Katowicach, gdy zagrali Plain Song. Dlaczego nie odczuwam tego tak jak wtedy?!? Troch? s?abo s?ycha? klawisze, tak charakterystyczne dla tej piosenki, ale te pierwsze minuty to i tak g?ównie odczucia wizualne, nacieszenie oczu ich widokiem, tak blisko... Potem Watching Me Fall, kompozycja wed?ug mnie za d?uga, monotonna, pod koniec troch? bez pomys?u, podobnie jak kolejna Want, przechodzi przeze mnie bez emocji, tym bardziej, ?e t?um staje si? nie do zniesienia, niektórzy si?? przedzieraj? si? do przodu - nó? sam otwiera si? w kieszeni. Zaczynam powoli ?a?owa?, ?e nie stoj? gdzie? dalej. Je?eli tak b?dzie dalej trudno b?dzie wogóle mówi? o jakich? prze?yciach.

Na pozycjach

Przy Fascination Street powoli zaczyna si? uspokaja?. Widocznie wszyscy zaj?li ju? odpowiednie miejsca. Simon rytmicznie uderza w struny swojego basu, tylko dlaczego ma tak pos?pn? min?, przecie? uchodzi za weso?ego i ruchliwego cz?owieka w zespole. Patrzy gdzie? ponad t?umem, oczy podkr??one (makija? czy nie?), zawzi?ta, kamienna twarz. Robert w ?wietnej formie, pogodny, skupiony. Perry, podobnie jak Simon, nie tryska rado?ci?, poza tym odczuwam do niego pewn? niech?? od czasu, gdy zast?pi? Porla Thompsona na gitarze. Z przykro?ci? musz? przyzna?, ?e nie rozwin?? si? zbytnio technicznie od czasu koncertu w Katowicach. Nie na nim b?d? koncentrowa? swoj? uwag?. Teraz zaczynamy s?ysze? d?wi?ki, które na pocz?tku trudno rozpozna?. By?o to intro do Open - co? w stylu skróconego Tape, ze ?wietnym przej?ciem basowym i wreszcie Open, ?wietna kompozycja ze ?wietnym tekstem, po czym troch? si? uspokaja gdy graj? The Loudest Sound.

Poca?unek

Co za bas! Takiej wersji The Kiss nie oczekiwa?em. Zdecydowanie najlepszy fragment koncertu jak do tej pory! Simon nieco si? o?ywia, piosenka brzmi przekonuj?co, tak ?e wreszcie dociera do wn?trza, o?ywia, sprawia ?e t?um nie jest ju? istotny. Niech tak zostanie... Lecz teraz znów spokojniej: The Last Day Of Summer, lubi? ten kawa?ek. Pod koniec widz? u?miech na twarzy Simona, krótki, ale jednak. Teraz publiczno?? zwraca si? do niego i on reaguje, ale tak jakby chcia? nam zrobi? na z?o??, prawie niezauwa?alnie. Maybe Someday - przechodzi bez echa. W tym momencie czuj? lekkie rozczarowanie, jako? brakuje tych klasycznych, smutnych, tkliwych Cure. Przypominam sobie Katowice. Tamten koncert sta? praktycznie pod znakiem utworów z 'Disintegration' - i to by?o pi?kne, prawie ka?da nowa piosenka to zaskoczenie, tutaj jakby bardziej schematycznie, zgodnie z oczekiwaniami.

Na kraw?dzi

Znów troch? si? cofamy w czasie. Shake Dog Shake, utwór z 'The Top', znowu fajna wersja, a potem From The Edge Of The Deep Green Sea ' Zostaniemy tu na zawsze, I ju? nigdy si? nie rozstaniemy ...' Nic doda?, nic uj??. Dalej Inbeetwen Days, troch? weselej, lecz i tak dzi?kujemy, ?e nie ma Mint Car.

'Leave me to die'

I nagle zwrot o 180 stopni. Zwrot w krain? ciemno?ci, trwogi, samotno?ci. Siamese Twins. Ile razy ta piosenka by?a ze mn?, wtedy gdy nie by?o nikogo. Tekst wyryty w sercu, muzyka w duszy, trwoga w marzeniach. Chc? si? maksymalnie skupi?, poch?on?? ka?dy d?wi?k, prze?y? to. Nie ma nikogo, tak jak nigdy nie by?o...'wybra?em sobie tak? wieczno??, jak upad?e anio?y'. Pierwsze wielkie uniesienie, pierwsze wzruszenie i nagle wszystko nabiera sensu. Warto by?o przyjecha?! Ko?czy si?. Simon wyra?nie zadowolony, u?miecha si?, jest ju? z nami. Rozgrzane zmys?y wychwytuj? nowe d?wi?ki,. Co to jest? Prayers For Rain. Super kawa?ek, ale d?wi?ki 'Pornography' wci?? we mnie tkwi?. My?l? tylko, ?e Prayers w Katowicach lepiej brzmia?o. I nagle One Hundred Years, wraca Pornografia, wraca mocno, ostro, dynamicznie 'to bez znaczenia je?li wszyscy umrzemy..'

Koniec

Znów nietypowe wej?cie. Przez chwil? s?dzimy, ?e Empty World, ale okazuje si?, ?e to End, chyba nale?y si? przygotowa? na koniec. D?uga piosenka, ale wra?enia opadaj?. Gdy us?ysza?em pocz?tek 39, najs?abszego wed?ug mnie utworu na najnowszej p?ycie, wiedzia?em, ?e koniec jest blisko. Na kartce z utworami, któr? przyczepiali techniczni zespo?u, figurowa? na przedostatniej pozycji. 39 to wed?ug mnie najs?abszy punkt koncertu. Potem ju? tylko Bloodflowers, ?wietny, z perkusj? a'la Figurehead, dobry, stary Cure. Schodz? ze sceny, dzi?kujemy im za wszystko i czekamy na wi?cej.

Bis I

Wracaj? witani owacjami. Czekamy na deser panie Smith! Zaczynaj?. There Is No If... jestem troch? zaskoczony, bis z nowej p?yty? Lubi? go, chocia? brzmi troch? mocniej ni? na p?ycie. Potem Trust, pi?kny, wolny kawa?ek. Perry zajmuje miejsce przy klawiszach obok Rogera. Brzmi inaczej ni? pozosta?a cz??? koncertu. Potem Plain Song. Tym kawa?kiem rozpocz?li koncert w Katowicach. Tych dzwoneczków i momentu, gdy rozb?ys?y ?wiat?a nie zapomn? nigdy. Teraz brzmi mniej przekonywuj?co, brakuje takiego efektu, a mo?e po prostu pod scen? inaczej to odbieram. W ko?cu Disintegration. ?wietny.

Bis II

Wiedzia?em, ?e wyjd?, bo techniczni przynie?li Simonowi nowe piwko. Obiecuj? sobie, ?e nie b?d? si? wi?cej wydziera?, bo gard?a ju? nie czuj?. Wychodz?. Robert zapowiada, z ty?u pojawia si? du?e czerwone M. Euforia. Powrót do korzeni, brzmi punkowo, skoczny bas, wyzywaj?cy g?os. Po prostu M. Potem Play For Today, podobnie jak w Katowicach publiczno?? drze gard?a podchwytuj?c d?wi?ki organów. Robert u?miecha si?, jest zadowolony z naszej reakcji i koncertu. To bardzo mi?e uczucie. U?wiadamiam sobie, ?e zmierzamy w kierunku A Forest, tego czego nie doczekali?my w Katowicach. Ale zamiast tego s?yszymy Just Like Heaven. Fajnie. Wycofuj? si? par? metrów do ty?u. No i w ko?cu Robert zapowiada A Forest. Dziwne uczucie. Z jednej strony wielka rado??, bo na to czeka?em, z drugiej smutek nieuchronnego ko?ca koncertu. Skaczemy, ta?czymy, ?piewamy. Tu par? metrów dalej od barierek toczy si? prawdziwa zabawa. Gdy pod koniec utworu charakterystyczny bas przejmuje prowadzenie, wszyscy klaszcz? w jego rytm. Robertowi podoba si? nasz pomys?. Ogl?dam si? wstecz i widz? las wyprostowanych r?k poruszaj?cych si? rytmicznie. Pi?kna chwila. Tyle, ?e zaraz si? sko?czy... Nie przebrzmia?y jeszcze ostatnie d?wi?ki, a Robert zapowiada Faith!!! Patrzymy po sobie z niedowierzaniem. Faith!!! T?um zastyga z bezruchu. Jak oni to robi?, ?e w jednej chwili 7 tysi?cy osób z poguj?cego ta?ca przechodzi w stan hipnozy?!? Nie potrafi? si? powstrzyma?, kolejne wspomnienia wracaj? i przez chwil? wydaje ci si?, ze ból ca?ego ?wiata przenika przez ciebie, ?e ca?e jego nieszcz??cie i rozpacz jest w tobie. Czy muzyka ma naprawd? tak? moc?

Po

Sko?czyli. By?a jeszcze awaria mikrofonu w trakcie Faith, jakie? bezsensowne gwizdy. Mo?e dlatego tym razem nie by?a to specjalnie d?uga wersja tego utworu. Zespó? odchodzi, my wiemy, ?e nie ma sensu ju? ich przywo?ywa? - nie po Faith.

Nie by? to koncert tak bogaty w prze?ycia jak katowicki, nie by? tym pierwszym. Tam baga? emocji roz?o?y? si? na ca?y czas koncertu, tutaj, przynajmniej dla mnie, skumulowa? si? na ko?cu. Ale warto by?o ...[/b]
_________________
//szef szefów
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora
Malkavian
ma gadane


Dołączył: 15 Lut 2005
Posty: 887
Skąd: Krk

PostWysłany: Czw Mar 03, 2005 18:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jaki to by? pi?kny koncert... Chcia?em zakodowa? jak najwi?cej z tego wieczoru, bo przecie? tego zespo?u mia?o ju? nie by?. Pami?tam, jak zaraz po premierze poszed?em do Empiku i kupi?em sobie kaset? 'Bloodflowers'. Wrzuci?em do walkmana i pogna?em na spacer. Mimo faktu, ?e by? ?rodek lutego, ?wieci?o pi?kne s?o?ce... i 'the last day of summer'...

A koncert... To by?o niesamowite. Koncert ?ycze?. Szkoda tylko 'to wish impossible things' i 'homesick', ale to nie s? za bardzo koncertowe tracki, ale jak ja mog? narzeka?. Plainsong, Out of this world, the last day of summer razem z maybe someday, faith, utwory z pornography, z disintegration, zagrane z powerem open i from the edge. ?e zagraj? trust to bym si? w ?yciu nie spodziewa?... Naprawd? to by? koncert marze?. Gdy wychodzili?my z hali, niesamowicie wygl?da? ten t?um o?wietlony zielonymi laserami ze sceny, po prostu MAGIA...
_________________
i'm in luv ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora Tlen
*marmo
ma gadane


Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 938
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Czw Mar 03, 2005 23:49    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Malkavian napisał:
.. Chcia?em zakodowa? jak najwi?cej z tego wieczoru, bo przecie? tego zespo?u mia?o ju? nie by?...


i obawiam sie ze koniec juz blisko.. przynajmniej dla mnie... nowa plyta WOGOLE mnie nie rusza... a gitarowa beznadzieja Bamonte wrecz mnie wkurza...
ale na kolejny koncert oczywisce bym pojechal Smile stara milosc zobowiazuje:)
_________________
//szef szefów
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora
seed-81
bywalec


Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 124

PostWysłany: Pią Mar 04, 2005 1:08    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marmo napisał:
i obawiam sie ze koniec juz blisko.. przynajmniej dla mnie... nowa plyta WOGOLE mnie nie rusza... a gitarowa beznadzieja Bamonte wrecz mnie wkurza...


oby twoje obawy sie nie sprawdzily Crying or Very sad a co do gitarowych wyczynow bamonta to niestety musze sie zgodzic chociaz beznadzieja na to chyba za surowa ocena, tak swoja droga to najbardziej zajebiste sa gitarki na "why i can't be me" i "your god is fear" - nie wiem jak takie utwory moga nie trafiac na plyte

a porl moze wroci... badzmy optymistami - "never say it's over never say the end" Wink
_________________
I must fight this sickness... find a cure
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*marmo
ma gadane


Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 938
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Pią Mar 04, 2005 10:00    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Porl... co z nim.. mial grac z Plantem jak odchodzil... ale w sumie nie slyszalem o nim zbyt duzo... gosc byl swietny... takie "From the Edge.." bez drugiej gitary... nie wyobrazam sobie
_________________
//szef szefów
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora
Malkavian
ma gadane


Dołączył: 15 Lut 2005
Posty: 887
Skąd: Krk

PostWysłany: Pią Mar 04, 2005 13:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ja na temat nowego The Cure wypowiedzia?em si? pisz?c reck? na RockMagazynie i daj?c jej 4/6... uzasadnienie na stronie Wink

Czy ja wiem czy ten Bamonte jest takim fatalnym wio?larzem... jak dla mnie to po prostu nie trafi? w repertuar. Doszed? do zespo?u na etapie, hmmm... eksperymentów (u?yjmy eufemizmu Smile ), zagra? pi?knie na 'Bloodflowers' i... nadal eksperymentuje.

Dla mnie z kolei Plant by? momentami ?mieszny wr?cz w swoim mistycyzmie. My?la?em, ?e z takim sk?adem spokojnie ominie patos i nad?cie, ale si? pomyli?em... A Porl akompaniowa? Plantowi, brz?cz?c na gitarce na p?ycie 'Dreamland'...
_________________
i'm in luv ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora Tlen
seed-81
bywalec


Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 124

PostWysłany: Pią Mar 04, 2005 14:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marmo napisał:
Porl... co z nim.. mial grac z Plantem jak odchodzil... ale w sumie nie slyszalem o nim zbyt duzo... gosc byl swietny... takie "From the Edge.." bez drugiej gitary... nie wyobrazam sobie


no nie tylko "from the edge..." na samym "wish" partie gitarowe takich utworow jak "cut" czy "open" poprostu powalaja
a co do obecnej dzialalnosci porla niewiele mi wiadomo, z tego co sobie przypominam to zagral goscinnie jakis koncert z cure jakis czas temu a dzis natrafilem na dosc tajemnicze choc nie pierwszej swiezosci info na http://www.lostwishes.com/cure.htm

There are various tracklistings for different releases. The vinyl version features all 15 tracks, whereas the US version is a mere 11 tracks, missing Truth Goodness and Beauty, Going Nowhere, Fake and This Morning.
There are 5 more tracks on which Porl played that are yet to be released but will be before the year is done, as promised by Robert. They are:
'A Boy I Never Knew'
'Why Can't I Be Me?' and 'Your God Is Fear' (B-sides for 'alt.end')
I don't know the other 2.



hmmm czyzby wiec wspomniane w poprzednim poscie przeze mnie utwory to nie dzielo bamonte... Question
_________________
I must fight this sickness... find a cure
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malkavian
ma gadane


Dołączył: 15 Lut 2005
Posty: 887
Skąd: Krk

PostWysłany: Pią Mar 04, 2005 14:34    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ano w?a?nie... a propos ró?nych b-sides i cudeniek. My?l?, ?e znacie t? 4-utworow? kaset? 'lost wishes' z zaginionymi instrumentalami z sesji 'wish'. Ciekaw jestem czy to jeszcze Porl, czy Bamonte...
_________________
i'm in luv ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora Tlen
seed-81
bywalec


Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 124

PostWysłany: Pią Mar 04, 2005 16:45    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

raczej porl z tego co wiem perry bamonte wprawdzie zadebiutowal jako oficjalny czlonek cure w czerwcu 1990 ale zastapil wtedy na keyboardach odchodzacego roggera o'donnell'a - lost wishes pochodzi jak wspomniales z sesji "wish" a konkretnie jest chyba efektem planowanej w owym czasie plyty instrumentalnej ktora miala sie wdziecznie nazywac "music for dreams" jesli wiec bamonte maczal w tym palce to chyba raczej jako klawiszowiec

co do tych 4 perelek z "lost wishes" (uyea sound, off2sleep, 3sisters, cloudberry), z ktorych znane mi sa 3 to wrazenia jak najbardziej pozytywne Wink
_________________
I must fight this sickness... find a cure
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malkavian
ma gadane


Dołączył: 15 Lut 2005
Posty: 887
Skąd: Krk

PostWysłany: Pią Mar 04, 2005 17:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

seed-81 napisał:
co do tych 4 perelek z "lost wishes" (uyea sound, off2sleep, 3sisters, cloudberry), z ktorych znane mi sa 3 to wrazenia jak najbardziej pozytywne Wink


Mnie najbardziej z tej kasety (to by?o wydanie kasetowe) uj?? uyea sound, przepi?knie ci?gn?cy si? utwór w stylu homesick, ca?o?? odbieram jak najbardziej pozytywnie, z zastrze?eniem ?e 3 siostry s? do z?udzenia podobne do from the edge... co? mi si? zdaje ?e to by? szkielet dla tej kompozycji.
_________________
i'm in luv ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora Tlen
*marmo
ma gadane


Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 938
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Pią Mar 04, 2005 17:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ta wogole Wish to swietna plyta.. taka ktora czym dluzej sluchasz tym bardziej doceniasz... mimo ze Bloodflowers jeszcze mi podchodzi.. to mam wrazenie ze jest zrobiona jeszcze rozpedem tamtego Cure... tak jakby na ostatnim oddechu.. podczas gdy ostatni album to juz dla mnie bezdech...

osobiscie wole Wish niz Bloodflowers...
_________________
//szef szefów
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora
seed-81
bywalec


Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 124

PostWysłany: Sob Mar 05, 2005 2:05    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marmo napisał:
ta wogole Wish to swietna plyta.. taka ktora czym dluzej sluchasz tym bardziej doceniasz...

no wlasnie... wish to byl moj pierwszy kontakt z cure i przywoluje wiele wspomnien wiec nie wiem na ile jestem objektywny ale dla mnie to arcydzielo
marmo napisał:
mimo ze Bloodflowers jeszcze mi podchodzi.. to mam wrazenie ze jest zrobiona jeszcze rozpedem tamtego Cure... tak jakby na ostatnim oddechu.. podczas gdy ostatni album to juz dla mnie bezdech...

cos w tym jest bo "robert - krzykacz" jak na "us or them" czy "never" jakos mnie nie przekonuje wole ten nostalgiczny zrezygnowany wokal z "to wish impossible things" czy "apart" wszystko jakos to bylo bardziej naturalne niewymuszone
jednak najnowszego albumu nie spisuje na straty "before three" "going nowhere" albo "labyrinth" wciaz mi sie podobaja
_________________
I must fight this sickness... find a cure
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malkavian
ma gadane


Dołączył: 15 Lut 2005
Posty: 887
Skąd: Krk

PostWysłany: Czw Mar 10, 2005 21:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wiecie co... wróci?em myslami do tego koncertu i zastanawiam si? "co by by?o gdyby...". Wyduma?em, ?e subiektywnie optymalnym setem na koncercie The Cure by?yby utwory przekazuj?ce multum emocji a nie te ich przeboje. Koncert z ?odzi prawie w ca?o?ci spe?ni? moje oczekiwania, bo by? po prostu do?uj?co-pi?kny. Gdyby jednak zagrali jeszcze Treasure, Jupiter Crash, If Only Tonight..., Homesick to by?by ca?kowity odlot i geniusz nie poddaj?cy si? ?adnym miarom.
_________________
i'm in luv ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora Tlen
*marmo
ma gadane


Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 938
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Czw Mar 10, 2005 21:57    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

malk: dolujaco-piekny to byl koncert w Lodzi w 97r... tego sie nie da opisac... (chociaz probowalem:)
po pierwsze: byl to pierwszy koncert Cure w POlsce po tylu latach wyczekiwania, atmosfera zarowno przed koncertem, w trakcie, jak i po byla niesamowita..
po drugie:
sam koncert... prawie cala Desitegration, kawalki z Kiss, Pornography i na koniec Faith....
naprawde uwierzcie mi ze ludzie plakali, czulo sie ponadczasowa jednosc ze wszystkimi i celebrowalo sie kazda pojedyncza sekunde.
I mowie Wam ze Smith tez plakal... bo wiedzial ze nastepnego takiego koncertu dlugo nie bedzie

A dla mnie, no coz.. juz ich tyle nie slucham, ale chociaz nie wiem jakby sie Stefek staral juz nigdy nie rozwali mnie tak emocjonalnie jak wtedy Cure...
i chyba nikomu juz sie to nie uda...

A ten tez byl niezly...ale moje oczekiwania byly nienaturalnie duze:)
_________________
//szef szefów
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora
seed-81
bywalec


Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 124

PostWysłany: Pią Mar 11, 2005 3:21    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marmo napisał:

sam koncert... prawie cala Desitegration, kawalki z Kiss, Pornography i na koniec Faith....
naprawde uwierzcie mi ze ludzie plakali, czulo sie ponadczasowa jednosc ze wszystkimi i celebrowalo sie kazda pojedyncza sekunde.
I mowie Wam ze Smith tez plakal... bo wiedzial ze nastepnego takiego koncertu dlugo nie bedzie


no tak domyslam ze to bylo cos wiecej niz "zwykly koncert", cos takiego zapada w pamiec na cale zycie, a mnie biednemu pozostaje tylko zalowac ze mnie nie bylo w katowicach i lodzi Crying or Very sad pierwszy raz dane mi bylo zobaczyc cure na "dark trylogy show" w 2002 i tego napewno nigdy nie zapomne - najlepszy moj koncert ever!

oj troche zawiewa w tym temacie pesymizmem(kto by pomyslal Wink ) tak jak by the cure przeszli juz na emeryture czy cos w tym stylu a przeciez kolejna trasa ma byc...i byc moze znow bedziecie mogli przezyc cos niesamowitego jeszcze raz... Wink
_________________
I must fight this sickness... find a cure
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum CfO - forum Porcupine Tree Strona Główna -> #moje wielkie koncerty# Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group