Strona główna CfO
Forum Porcupine Tree Forum Porcupine Tree Forum Porcupine Tree
 
The Cure, ?ód? 14.04.2000
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum CfO - forum Porcupine Tree Strona Główna -> #moje wielkie koncerty#
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
*marmo
ma gadane


Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 938
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Pią Mar 11, 2005 9:50    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

byles na dark trylogy show???
no to zazdroszcze, widzialem na DVD i napewno bylo to CO?!

chociaz powiem ze na DVD troche zalatuje rutyna, chlopaki wygladaja tak jakby grali te kawalki po raz n-ty... jakos po ich minach nie widacz ze to koncert-podsumowanie i cos wyjatkowego...

ale i tak Ci zazdroszcze
_________________
//szef szefów
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora
seed-81
bywalec


Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 124

PostWysłany: Pią Mar 11, 2005 20:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

marmo napisał:

chociaz powiem ze na DVD troche zalatuje rutyna, chlopaki wygladaja tak jakby grali te kawalki po raz n-ty... jakos po ich minach nie widacz ze to koncert-podsumowanie i cos wyjatkowego...


nie do konca sie zgodze to chyba raczej nie rutyna byla ale poprostu pewnie tak starali sie zagrac poprawnie technicznie i ogolnie nie dac plamy ze zabraklo troche spontanicznosci, ale takie wrazenie odnioslem na glownie na secie "disintegration" i troche moze na "bloodflowers" jakos homesick, prayers for rain, disintegration z ktorymi wiazalem dosc spore oczekiwania troche nijakie byly i nie umywaja sie chociazby do tego co znam z "entreat", to samo sie tyczy there is no if ponizej oczekiwan
nadrabiali za to swietnym wykonaniem wiekszosci kawalkow pornography a tytulowy utwor to byla po prostu magia i dla mnie chyba uczuciowa kulminacja
na bloodflowers o dziwo z kolei wypadly moim zdaniem swietnie utwory, ktore na albumie zazwyczaj omijalem mam tu na mysli watching me fall i 39 no... zaskoczylo mnie zupelnie niesamowite wykonanie jednego z najpieknieszych utworow cure last day of summer
na bisach bylo juz bez zastrzezen i mysle ze smith sie wtedy dopiero na dobre rozkrecil, szkoda ze nie wrzucili na DVD play for today, m i a forest uczucie kiedy wszyscy spiewali na play for today bylo niesamowite
_________________
I must fight this sickness... find a cure
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malkavian
ma gadane


Dołączył: 15 Lut 2005
Posty: 887
Skąd: Krk

PostWysłany: Nie Mar 13, 2005 19:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeeez, by? na Trilogy... to? to magia Smile No ale có?, pozostaje jedynie zapis na DVD... Faktycznie, The Last Day Of Summer wgniata? w ziemi?. Zreszt?, jakby nie by?o, to The Cure potrafi? wytworzy? niesamowity klimat sam? muzyk?. Pad? kiedy? zarzut ze strony Anny Gacek, ?e na festiwalu Hurricane na scenie totalnie nic si? nie dzia?o a muzycznie to by?a przepa?? artystyczna. No có?... Nie jestem jakim? wielkim fanem tego co zrobili na ostatniej p?ycie, ale s?ysza?em z jakiej? radiow?z?owej wersji zagrany wtedy 'From The Edge Of The Deep Green Sea' i powiem szczerze, ?e mnie zabi?o to wykonanie
_________________
i'm in luv ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij email Odwiedź stronę autora Tlen
seed-81
bywalec


Dołączył: 06 Lut 2005
Posty: 124

PostWysłany: Nie Mar 13, 2005 23:12    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Malkavian napisał:
Pad? kiedy? zarzut ze strony Anny Gacek, ?e na festiwalu Hurricane na scenie totalnie nic si? nie dzia?o a muzycznie to by?a przepa?? artystyczna.


sam niewiem, ja na hurricane oczekiwania mialem duze tym bardziej ze pojawienie sie tam kosztowalo mnie sporo wyrzeczen, kiedy dostalem sie przed sama scene i wszystko sie zaczelo i uslyszalem swietna wersje "labyrinth" a pozniej "before three" pomyslalem sobie ze bedzie ok ale z uplywem czasu bylo juz troche gorzej a pod koniec pozostal niedosyt, jakos nie podobala mi sie setlista(poza wyjatkami) Crying or Very sad (szczegolnie w porownaniu z tym co zagrali w coloni i neuhausen), ponoc byly problemy z dzwiekiem(chociaz ja tego nie zauwazylem), koncert byl zdecydowanie za krotki bo tylko 18 utworow i tylko 1 utwor going nowhere na bisie, nie moge powiedziec ze mi sie nie podobalo ale to byl chyba jeden z slabszych koncertow cure, slyszalem wypowiedz niemca ktory pamietal jeszcze koncerty cure w latach 80-tych i troche chlopakow z cure za ten wystep zjechal...ja takiego porownania nie mam ale liczylem na cos wiecej


Malkavian napisał:
No có?... Nie jestem jakim? wielkim fanem tego co zrobili na ostatniej p?ycie, ale s?ysza?em z jakiej? radiow?z?owej wersji zagrany wtedy 'From The Edge Of The Deep Green Sea' i powiem szczerze, ?e mnie zabi?o to wykonanie


rozumiem ale takie mam wrazenie ze te nowe utwory bronia sie lepiej na zywo, bo wypadly na tle tych starszych nawet niezle, a from the edge of the deep green sea... faktycznie jeden z lepszych momentow tego wieczoru
_________________
I must fight this sickness... find a cure
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum CfO - forum Porcupine Tree Strona Główna -> #moje wielkie koncerty# Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group